Słuchałam podcastu, w którym 35-letni prowadzący przyznał, że odkąd zaczął ćwiczyć, to życie mu się uporządkowało. Stwierdził, że treningi wykształcają w człowieku dyscyplinę, obowiązkowość, porządkują rytm dnia, wprowadzają rutynę, która ułatwia ogarnięcie życia.
Wydaje mi się, że ja chyba też takiej zmiany doznałam, ale
nie pamiętam jak to dokładnie było, bo miałam 13 lat, jak zaczęłam regularnie
ćwiczyć. Jedno co pamiętam, że wtedy, czyli 30 lat temu zaczęłam się lepiej
uczyć w podstawówce, gdyż codzienna gimnastyka naprowadziła mnie na tory
uporządkowanego życia.
Wysiłek fizyczny umila świat. U większości ludzi wydziela się hormon szczęśliwości, dopamina, szczególnie podczas ćwiczeń aerobowych. U mnie odpala się radość bez powodu w pierwszych 10 minutach rozgrzewki.