wstep

Od 13. roku życia codziennie ćwiczę. Zaczynałam od prostych ćwiczeń w pokoju na dywanie i chodzenia po schodach z i na 9 piętro. Następnie biegałam, pływałam, jeździłam na rowerze, na nartach, na snowboardzie, pływałam na windsurfingu, grałam w tenisa. Po czterdziestce zaczęłam regularnie ćwiczyć w klubie fitness. Przetestowałam na sobie wszystkie diety, posty też. Doświadczając na sobie zrozumiałam, że każdy z nas jest inny – to co dla mnie jest skuteczne i dobre w danym momencie życia, innym może nie służyć. Fitness nadaje sens mojemu życiu i generuje poczucie szczęścia bez zewnętrznych powodów. Chcę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem po to, aby zainspirować innych do bycia fit.

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Moja recenzja książki pt. „Inaczej. Jak pracować mniej, ale lepiej i przyjemniej” Radek Kotarski

Wspaniale relaksująca książka. Zarówno na letnie dni, jak i zimowe wieczory. Autor ma zdolność pisania o rozwoju osobistym w manierze amerykańskich guru, którzy na tej tematyce zjedli zęby. Przewaga Radka jest taka, że jego tekstu nikt nie musiał tłumaczyć na język polski i dzięki temu go nie przeinaczył. Liczne dowcipy/dygresje zrozumie każdy Polak, bo poruszane tematy są umocowane w polskiej, a nie amerykańskiej rzeczywistości i mentalności.

Książka podzielona jest na 11 rozdziałów. Zaczyna się od przemyśleń autora na temat skuteczności i celowości coachingu. Rozdziały o motywacji, prokrastynacji, celach dają sporo do myślenia, gdyż obalają stereotypy od dawna głoszone prze speców od rozwoju osobistego.

Radek bez zawahania poddaje w wątpliwość ich spuściznę i rady. Swobodnie broni swoje racje argumentami. Podoba mi się śmiałość autora i krytyczna ocena tego, co od lat wtłaczają nam w głowy na szkoleniach. Autor zauważa na wstępie, że zwykle po słowach „z całym szacunkiem” następuje brak szacunku. Radek tylko raz przytacza to sformułowanie, lecz ani razu nie wykazuje braku szacunku dla autorów przytaczanych teorii, nawet jeśli je neguje.

W książce mimochodem autor zwraca uwagę na współczesne zjawiska, zapewne przez gro niezauważane. Na przykład takie, że mimo postępu technologicznego nie mamy na nic czasu. Nauka nazywa to paradoksem postępu. Wraz z oddalaniem się od tradycyjnych wartości, tj. religia, rodzina, naród, marzeniem współczesnego Polaka jest dorobienie się i poszukiwanie czegoś alternatywnego. Inny przykład: otoczenie stale wzbudza w nas poczucie winy, bo bez tego trudniej sprzedać nam kolejną książkę, bilet na seminarium motywacyjne, sesje ze specjalistą.

Autor przytacza słowa Victora Frankla „Nie gońce za sukcesem – im bardziej do niego dążycie, tym bardziej Was omija. Do sukcesu nie należy dążyć, lecz musi on z czegoś wynikać i być niezamierzonym rezultatem naszego zaangażowania.”

Nagroda zaoferowana nam za zrobienie czegoś paradoksalnie obniża motywację, czego dowiedli badacze. Lepiej dodać do tego co robimy coś, co będzie dla nas wyzwaniem, wartością, wzbudzi w nas poczucie kontroli lub ciekawość. Motywuje także wskazanie nam odpowiedniej jakości wykonania czegoś, a nie zrobienie czegoś w ogóle, co oznacza, że błędem jest dawanie dzieciom pucharów za udział w wyścigu, a nie za osiągnięcie danego wyniku w tym wyścigu. Motywacje do działania najczęściej daje nam znalezienie sensu w tym, co robimy.

Radek obala stereotyp niezbędności wyznaczania celów tak zawodowych, jak i prywatnych. Stwierdza, że wizualizacja celów, zapisywanie celów i opowiadanie innym o planowanych celach tylko rozleniwia, bo ww. czynności dają nam namiastkę poczucia przedwczesnego osiągnięcia celu. Cel niszy motywację, bo jeśli go osiągniesz, to co zachęci Cię do dalszego starania się. A więc nie chodzi o wyznaczanie sobie kolejnych celów, lecz o cykl nieustannej pracy i samodoskonalenia. Ale nawyki to już inna bajka – o tych się teraz dużo mówi – i tym autor poświęca kilka stron. Oprócz tego Radek pisze też o nastawieniu – negatywne osłabia chęci do działania, a pozytywne stawia przyszłe czynny w innym świetle. Niby oczywiste, ale ta książka uświadamia, bo wskazuje palcem na to co przed naszymi oczami, ale z jakiś względów niewidoczne. Z badaniami nad ludzką produktywnością jest trochę jak z modą. Pojawiają się co raz nowe trendy, które są szybko zastępowane przez nowe.

Autor stwierdza, że mamy skłonność do tłumaczenia zachowania człowieka jego zamiarami i osobowością, a nie zauważamy przy tym okoliczności zewnętrznych. Przykład: sukcesy firm Billa Gates’a, Steva Jobes’a są tłumaczone ich zachowaniami, nawykami, ale nikt się nie zająknie, że być może znaleźli się ze swoją ofertą we właściwym miejscu i czasie.

Radek wskazuje na istotność doprowadzania spraw do końca, bo bez tego pojawia się nerwowość i myśli, które zaprzątają naszą głowę. Także opisuje zjawisko zmęczenia podejmowaniem decyzji, dlatego też niektórzy znani ludzie sukcesu ograniczyli garderobę do stałych zestawów, np. codziennie czarny golf i dżinsy.

W książce jest też o cyklach spania, ale także cyklach aktywności i wydajności dziennej w rytmie 90 minut aktywności a potem 20 minut przerwy. Warto zaobserwować u siebie szczyt produktywności i opracować sposób spędzenia przerw.

Dużo w książce jest o perfekcjonizmie, ale autor raczej nie używa tego słowa. Jest mowa m.in. o osobach, które po osiągnięciu celu od razu wyznaczają sobie nowy, wysoko stawiają poprzeczkę i nie pozwalają sobie na chwilę wytchnienia, bo uważają to za stratę czasu. Wyciskają siebie niczym cytrynę. Autor przyznaje się, że sam taki był i opisuje swoje zmagania z doprowadzeniem się do ładu. Jest też rozdział o rozpraszaczach, prokrastynacji, imponderabiliach, relaksie. Polecam przeczytać tę pozycję, gdyż na pewno w Twoim stylu pracy jest coś, co można byłoby poprawić.