wstep

Od 13. roku życia codziennie ćwiczę. Zaczynałam od prostych ćwiczeń w pokoju na dywanie i chodzenia po schodach z i na 9 piętro. Następnie biegałam, pływałam, jeździłam na rowerze, na nartach, na snowboardzie, pływałam na windsurfingu, grałam w tenisa. Po czterdziestce zaczęłam regularnie ćwiczyć w klubie fitness. Przetestowałam na sobie wszystkie diety, posty też. Doświadczając na sobie zrozumiałam, że każdy z nas jest inny – to co dla mnie jest skuteczne i dobre w danym momencie życia, innym może nie służyć. Fitness nadaje sens mojemu życiu i generuje poczucie szczęścia bez zewnętrznych powodów. Chcę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem po to, aby zainspirować innych do bycia fit.

piątek, 18 lipca 2025

Bądź inspiracją, a nie depresją

Masz w sobie radość z życia. Chce Ci się chcieć, np. rano wstać, odkurzyć, pobiegać, poczytać, potańczyć, wyjść z domu, a potem wrócić, ugotować i pozmywać. Cieszysz się drobiazgami, codziennością, prostotą życia, powtarzalnością, masz swoje rytuały, nawyki.

Masz bogate życie wewnętrzne mając mało dookoła. Radość daje Ci pokonywanie swoich ograniczeń, odkrywanie siebie na nowo, dostrzeganie niuansów życia. Cieszysz się różnorodnością, lubisz zmiany, oczekujesz najlepszego.

Czujesz się niezależny/a od niczego i nikogo. Lubisz być sam ze sobą, nie obawiasz się samotności. Stoisz obok tłumu, a nie w tłumie.

Inspirujesz innych. Widzisz, że podążają za Tobą, że Cię naśladują, że powtarzają to, co Ty mówisz. Twoje zdanie przyjmują jako swoje. Zadziwiasz ich, zaskakujesz i są Ciebie ciekawi. Być może czasami musisz odganiać ich od siebie, żeby pobyć samemu, a może odciąć się od negatywności innych.

Być może masz całkiem odwrotnie. Jesteś uzależniony/a od alkoholu, śmieciowego jedzenia, narkotyków, kupowania, kolekcjonowania, towarzystwa, nikotyny.

Czujesz imperatyw robienia czegoś czego nie chcesz, np. posiadania dzieci, życia zgodnie z utartymi schematami społecznymi, zamiast według własnego pomysłu, albo potrzeb.

Jesteś uzależniony od obecności, pochwał otoczenia, łakniesz uwagi innych. Łasisz się do innych, niemo błagając o cień zachwytu, bo za grosz nie masz go nad sobą samym/samą.

Godzisz się na robienie rzeczy, których nie chcesz, ale robisz to aby zyskać czyjąś przychylność, uwagę. Chcesz być podziwiany, więc robisz czasami coś głupiego, nawet krzywdząc siebie. Inni śmieją się z Ciebie, a Ty się cieszysz, bo tak łakniesz czyjejś reakcji.

Pomiędzy inspiracją i depresją jest spektrum różnorodności, zmienności. Masz wzloty i upadki, które można zobrazować sinusoidą. Niektórzy lubią silne emocje, nieważne czy pozytywne, czy negatywne. I to wszystko jest w porządku, jeśli na koniec dnia mówisz sobie, że lubisz to swoje życie. I oczekujesz kolejnego poranka.