Po książkę sięgnęłam po wysłuchaniu podcastu z jej autorem. Ciekawie opowiadał o mądrości, inteligencji, wiedzy, doświadczeniu. Jednakże książka trąci podręcznikowymi manierami, czyli definicjami, wyliczankami, wynikami badań.
W książce znajdują się dające do myślenia cytaty
zaczerpnięte z innych książek, sławnych osób, np. ‘Każdy człowiek jest
skończonym idiotą co najmniej przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym,
by nie przekraczać tego limitu.’
Myślą przewodnią książki jest stwierdzenie: ‘Różnica między mądrością a inteligencją polega na tym, że inteligentny potrafi wyjść z sytuacji, w którą mądry nigdy nie wpakuje się.’ Daje do myślenia. Aczkolwiek doświadczenia każdego są przykładami raczej bycia inteligentnym, niż mądrym.
W książce jest nieco odniesień do aktywności fizycznej –
systematyczny trening buduje wytrwałość i sumienność potrzebne w wielu innych
dziedzinach życia. Zdaje się, że może tak być, ale nie jest to regułą,
obserwując poczynania niektórych sportowców.
Autor powołuje się na wyniki badań m.in. nad mądrością
jednostki i grupy. Badano czy grupa odpowiada na wszystkie, czy wybrane pytania
im postawione. Niektóre pytania były bezcelowe i sprawdzano, czy grupa je
pomija, czy próbuje jednak znaleźć odpowiedź. Okazało się, że grupa pomijająca
odpowiedzi na niemożliwe do odpowiedzenia pytania trafniej rozwiązywała inne zadania.
Autorzy badania stwierdzili, że umiejętność ignorowania pytań, na które nie
sposób odpowiedzieć, jest dobrym wskaźnikiem eksperckości.
Autor twierdzi, że myślenie jest wysiłkiem, do którego
należy skłaniać w odpowiedni sposób. Takim sposobem jest uruchamianiem myślenia
krytycznego, które stanowi pomost między inteligencją a mądrością. Z kolei
mądrość służy trafniejszemu rozumowaniu świata i dzięki temu lepszemu życiu.
Polemizowałabym z powyższym, bo po pierwsze myślenie krytyczne łatwo nie
uruchamia się u ludzi – z reguły myślą szablonowo i patrzą tam, gdzie inni
palcem im wskazują. Poza tym czym więcej wiesz, tym większa świadomość otaczającego
nas świata, co niekoniecznie przekłada się na lepsze życie. Niektórzy twierdzą,
że czym człowiek mniej wie, tym jest szczęśliwszy.
W książce przywołana jest koncepcja Wielkiej Piątki. Mówi
ona o tym, że całe zróżnicowanie cech naszej osobowości daje się sprowadzić do
pięciu ogólnych właściwości: ekstrawersji, stabilności emocjonalnej,
ugodowości, sumienności i otwartości na doświadczenia. Niepokoi mnie ta teoria,
gdyż znowu ekstrawersja przedstawiana jest jako ta bardziej pożądana, aniżeli
introwersja. Być może ta myśl zdążyła się zdezaktualizować, ale autor jeszcze
tego nie zauważył.
Autor odnosi mądrość do odmienności, do zmienności, do
zarządzania ludźmi, do wieku i wykonywanego zawodu, płci, osobowości, nawyków,
autorefleksji. W książce jest sporo ciekawych teorii i konceptów, jednakże nie
czyta się jej jednym tchem ze względu na styl. Nie ma co się zrażać i mimo
wszystko polecam sięgnąć po tę pozycję. Ralf Waldo Emerson podobno stwierdził,
że ‘Głupia stałość jest ulubieńcem ciasnych umysłów’.