wstep

Od 13. roku życia codziennie ćwiczę. Zaczynałam od prostych ćwiczeń w pokoju na dywanie i chodzenia po schodach z i na 9 piętro. Następnie biegałam, pływałam, jeździłam na rowerze, na nartach, na snowboardzie, pływałam na windsurfingu, grałam w tenisa. Po czterdziestce zaczęłam regularnie ćwiczyć w klubie fitness. Przetestowałam na sobie wszystkie diety, posty też. Doświadczając na sobie zrozumiałam, że każdy z nas jest inny – to co dla mnie jest skuteczne i dobre w danym momencie życia, innym może nie służyć. Fitness nadaje sens mojemu życiu i generuje poczucie szczęścia bez zewnętrznych powodów. Chcę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem po to, aby zainspirować innych do bycia fit.

poniedziałek, 9 czerwca 2025

Moja recenzja książki pt. „Czy mądrości można się nauczyć” Sławomir Jarmuż

Po książkę sięgnęłam po wysłuchaniu podcastu z jej autorem. Ciekawie opowiadał o mądrości, inteligencji, wiedzy, doświadczeniu. Jednakże książka trąci podręcznikowymi manierami, czyli definicjami, wyliczankami, wynikami badań.

W książce znajdują się dające do myślenia cytaty zaczerpnięte z innych książek, sławnych osób, np. ‘Każdy człowiek jest skończonym idiotą co najmniej przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, by nie przekraczać tego limitu.’

Myślą przewodnią książki jest stwierdzenie: ‘Różnica między mądrością a inteligencją polega na tym, że inteligentny potrafi wyjść z sytuacji, w którą mądry nigdy nie wpakuje się.’ Daje do myślenia. Aczkolwiek doświadczenia każdego są przykładami raczej bycia inteligentnym, niż mądrym.

W książce jest nieco odniesień do aktywności fizycznej – systematyczny trening buduje wytrwałość i sumienność potrzebne w wielu innych dziedzinach życia. Zdaje się, że może tak być, ale nie jest to regułą, obserwując poczynania niektórych sportowców.

Autor powołuje się na wyniki badań m.in. nad mądrością jednostki i grupy. Badano czy grupa odpowiada na wszystkie, czy wybrane pytania im postawione. Niektóre pytania były bezcelowe i sprawdzano, czy grupa je pomija, czy próbuje jednak znaleźć odpowiedź. Okazało się, że grupa pomijająca odpowiedzi na niemożliwe do odpowiedzenia pytania trafniej rozwiązywała inne zadania. Autorzy badania stwierdzili, że umiejętność ignorowania pytań, na które nie sposób odpowiedzieć, jest dobrym wskaźnikiem eksperckości.

Autor twierdzi, że myślenie jest wysiłkiem, do którego należy skłaniać w odpowiedni sposób. Takim sposobem jest uruchamianiem myślenia krytycznego, które stanowi pomost między inteligencją a mądrością. Z kolei mądrość służy trafniejszemu rozumowaniu świata i dzięki temu lepszemu życiu. Polemizowałabym z powyższym, bo po pierwsze myślenie krytyczne łatwo nie uruchamia się u ludzi – z reguły myślą szablonowo i patrzą tam, gdzie inni palcem im wskazują. Poza tym czym więcej wiesz, tym większa świadomość otaczającego nas świata, co niekoniecznie przekłada się na lepsze życie. Niektórzy twierdzą, że czym człowiek mniej wie, tym jest szczęśliwszy.

W książce przywołana jest koncepcja Wielkiej Piątki. Mówi ona o tym, że całe zróżnicowanie cech naszej osobowości daje się sprowadzić do pięciu ogólnych właściwości: ekstrawersji, stabilności emocjonalnej, ugodowości, sumienności i otwartości na doświadczenia. Niepokoi mnie ta teoria, gdyż znowu ekstrawersja przedstawiana jest jako ta bardziej pożądana, aniżeli introwersja. Być może ta myśl zdążyła się zdezaktualizować, ale autor jeszcze tego nie zauważył.

Autor odnosi mądrość do odmienności, do zmienności, do zarządzania ludźmi, do wieku i wykonywanego zawodu, płci, osobowości, nawyków, autorefleksji. W książce jest sporo ciekawych teorii i konceptów, jednakże nie czyta się jej jednym tchem ze względu na styl. Nie ma co się zrażać i mimo wszystko polecam sięgnąć po tę pozycję. Ralf Waldo Emerson podobno stwierdził, że ‘Głupia stałość jest ulubieńcem ciasnych umysłów’.