wstep

Od 13. roku życia codziennie ćwiczę. Zaczynałam od prostych ćwiczeń w pokoju na dywanie i chodzenia po schodach z i na 9 piętro. Następnie biegałam, pływałam, jeździłam na rowerze, na nartach, na snowboardzie, pływałam na windsurfingu, grałam w tenisa. Po czterdziestce zaczęłam regularnie ćwiczyć w klubie fitness. Przetestowałam na sobie wszystkie diety, posty też. Doświadczając na sobie zrozumiałam, że każdy z nas jest inny – to co dla mnie jest skuteczne i dobre w danym momencie życia, innym może nie służyć. Fitness nadaje sens mojemu życiu i generuje poczucie szczęścia bez zewnętrznych powodów. Chcę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem po to, aby zainspirować innych do bycia fit.

piątek, 11 kwietnia 2025

Bogactwo braku

Człowiek jest bogaty proporcjonalnie do liczby rzeczy, bez których może się obyć – to stwierdzenie amerykańskiego filozofa transcendentalisty Henrego Davida Thoreau. A francuski pisarz i poeta Antoine de Saint Exupery stwierdził, że doskonałość nie polega na tym, że nie można już nic dodać, ale na tym, że nie można nic ująć.

Tak, zgadzam się. Minimalizm, esencjalizm do mnie całkowicie przemawiają. Czym mniej tym lepiej. Czym mniej masz wokół siebie, tym mniej się obciążasz.

Żądza posiadania licznych dóbr generuje troski, a nawet problemy. Czym więcej masz, tym większy potencjał kradzieży, awarii, potrzeby utrzymania, doglądania, serwisowania. To zajmuje uwagę, czas i generuje koszty. Dotyczy to nie tylko rzeczy, ale także ludzi – więcej znajomych, więcej dzieci, to więcej zajęć związanych z ich utrzymaniem.

Na próżno robić więcej, jeśli można osiągnąć to samo, robiąc mniej – tako rzekł William Ockham, filozof i teolog franciszkański. Osoby, z którymi podzieliłam się tym konceptem w przeważającej większości stwierdziły, że tak się nie da. A twierdzą tak, bo nie rozumieją, że kryje się za tym potrzeba esencjalizacji życia, czyli skupienia się na tym co ważne i zaprzestania robienia tego, co do niczego nie prowadzi.

Z powyższym powiązana jest zasada Vilfredo Pareto, włoskiego ekonomisty i socjologa, który sformułował zasadę, zgodnie z którą rozkład wielu cech przyjmuje stosunek 20% do 80%, np. 20% czasu poświęcanego pracy generuje 80% efektów tej pracy. Warto zastanowić się, co zajmuje Ci masę czasu i co z tej pracy wynika. Być może potrzebujesz czuć się zarobionym/ą, aby poczuć sens swojego istnienia – jeśli tak jest, to zastanów się po co Ci to. Satysfakcja z dobrze zrobionej przydatnej pracy jest większa (lepszej jakości) od satysfakcji z wielogodzinnego narobienia się po pachy i bez sensu.

Pracując wiernie osiem godzin dziennie, możesz w końcu zostać szefem i pracować po dwanaście godzin dziennie – to powiedział Robert Frost, amerykański poeta. Czy tak wygląda Twoja ścieżka kariery? Czy tego chcesz? A gdzie work-life balance lub work-life blending oraz well-being? Czy żyjesz po to, żeby pracować, czy pracujesz po to żeby żyć? Czy praca jest Twoim hobby lub pasją? Jeśli tak, to dlaczego i po co?

Człowiek jest tak skonstruowany, że odpocząć od jednej pracy potrafi tylko w ten sposób, że zajmie się inną – to powiedział Anatol France, francuski poeta, powieściopisarz. Ta prawidłowość dotyczy także pozbywania się z życia niepotrzebnych rzeczy, ale te zamiast nowymi zastąp emocjami, doświadczeniami, przeżyciami. Poczujesz bogactwo swojego jestestwa i lekkość bytu.