wstep

Od 13. roku życia codziennie ćwiczę. Zaczynałam od prostych ćwiczeń w pokoju na dywanie i chodzenia po schodach z i na 9 piętro. Następnie biegałam, pływałam, jeździłam na rowerze, na nartach, na snowboardzie, pływałam na windsurfingu, grałam w tenisa. Po czterdziestce zaczęłam regularnie ćwiczyć w klubie fitness. Przetestowałam na sobie wszystkie diety, posty też. Doświadczając na sobie zrozumiałam, że każdy z nas jest inny – to co dla mnie jest skuteczne i dobre w danym momencie życia, innym może nie służyć. Fitness nadaje sens mojemu życiu i generuje poczucie szczęścia bez zewnętrznych powodów. Chcę dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem po to, aby zainspirować innych do bycia fit.

piątek, 4 kwietnia 2025

Banalność i powtarzalność

Miałam refleksję na temat nieuświadomionej bezmyślności człowieka. Działając automatycznie, bez zastanowienia, w uśpieniu, powtarzalnie, mechanicznie, schematycznie, umyka nam esencja życia, co niektórzy nazywają życiem tu i teraz. Przychylam się do stwierdzenia, że życie nie jest ciągłą linią, tylko zestawem punktów, zdarzeń, obrazów, które przetwarzamy. Najlepiej byłoby, żeby przeżywać je świadomie, bo wtedy czujemy bogactwo swojego żywota. Działanie w uśpieniu, na automacie prowadzi do nudy, a człowiek nie lubi się nudzić.

Nudę można łatwo zabić, albo w bardziej wyrafinowany sposób. Łatwe zabijanie nudy, to pasywne działanie na przykład leżąc przed ekranem, albo przewijanie internetu przez długie godziny, albo jedzenie jedzenia, które zapycha, a nie syci.

Nudę można także bezmyślnie zabijać czczym gadaniem, plotkowaniem, wielokrotnym parafrazowaniem tego o czym się gada w koło Macieju itd.

Viktor Frankl napisał w jednej ze swoich książek, że pustka egzystencjalna manifestuje się głównie w stanie znudzenia. Zgadzam się z tym. Poza tym śmiem twierdzić, że myślenie przychodzi człowiekowi z większym trudem niż wysiłek fizyczny, stąd taki wysyp bezsensownych treści internetowych, które ludzie masowo bezrefleksyjnie przeglądają.

Powtarzanie stale tego samego bez zastanowienia, bez celu, bez sensu i bez końca prowadzi do banalności istnienia. Banalna osobowość to brak osobowości. Można banalnie się ubrać, banalnie się wypowiadać, wieść banalny żywot, nawet banalnie umrzeć. Posiłek może być banalny. Banalne wakacje. Banalne spędzanie świat. Czytanie banalnych książek i oglądanie banalnych filmików w internecie. Banalność usypia czujność. Banalność prowadzi do marazmu. Zdaje się, że od banalnego życia ludzie umierają, bo nie widzą sensu istnienia.

Banalność uwiera człowieka, więc przejawia się żądaniem ciągłych podniet, de facto także banalnych, np. śledzeniem mediów społecznościowych, oglądaniem tasiemcowych przewidywalnych w fabule seriali, alkoholizowaniem się, oczadzaniem się różnego rodzaju papierosami, krótkotrwałymi podnietami np. przejechanie się na rollercosterze. Wrogiem banalności jest oryginalność, także refleksyjność, krytycyzm, podejmowanie inicjatywy, branie spraw w swoje ręce.

Banalność bierze się z powtarzalności, np. bezcelowych zachowań, bezsensownych i ogólnie znanych prawideł. Powtarzalność stale tego samego nie prowadzi do rozwoju, lecz do utrwalenia jakiegoś nawyku. Ty też powtarzasz bez zastanowienia przeróżne frazy i przekonania, np. utrzymanie dobrego zdrowia wymaga wysiłku fizycznego i zbilansowanej diety, lekarz leczy człowieka, dobrzy ludzie idą do nieba, a źli do piekła, śmierć to definitywny koniec, chodzisz do pracy po pieniądze, a do szkoły po wykształcenie, specjaliści i profesorowie są mądrzy, bezdomni to ludzie wykolejeni, fluor chroni przed próchnicą, a od niemycia zębów robią się ubytki.

Zacznij podważać zastany porządek, a życie zacznie jawić się w innych barwach. Poza tym stanie się ciekawe i fascynujące. Czy wiesz, że szkoła ogłupia i ma na celu przysposobić ludzi do pracy w korporacjach? A do pracy chodzisz głównie aby otrzymać uznanie, może także pochwałę. Lekarz chce żebyś permanentnie chorował, bo wtedy zarabia. Teorie na temat ratowania planety poprzez zmniejszenie śladu węglowego to retoryka korporacji, które zanieczyszczają środowisko, ale zrzucają winę na społeczeństwo. Religię i etykę wymyślono, aby ludzie sami siebie trzymali w ryzach, bo ich panowie/władcy nie dawali sobie z tym rady. Kazirodztwo ogłoszono złym moralnie, bo społeczności nie chciały widzieć w swoim otoczeniu upośledzonych dzieci z takich związków. Małżeństwa to stosowany od dawien dawna sposób na wzajemne opiekowanie się obywateli przez ich małżonków, aby tzw. państwa opiekuńcze nie musiały trudzić się opieką jednostek. Dawanie datków na rzecz organizacji niosących pomoc, fundacji, potrzebujących prowadzi do dalszej demoralizacji i bezradności.

Zastanów się, czy na zadane Ci pytanie zawsze odpowiadasz wprost. Spróbuj odpowiadać w nieoczekiwany, zaskakujący sposób, a zobaczysz jak Cię to wyciągnie z banalności i powtarzalności.