Jeśli tak, to czy nadal czytasz książki o samorozwoju,
chodzisz na spotkania ze specjalistami od emocji, z trenerami dobrego życia,
coachem gwarantującym lepszą przyszłość? Czy chcesz być coraz lepszy, dalej
rozwijać się i doskonalić?
A może już dotarłeś do punktu, w którym czujesz, że te przekazy ekspertów Cię tłamszą, cofają?
Być może czujesz, że znowu masz pole do usprawnień i nigdy nie możesz zameldować sobie wykonania zadania w zakresie dotarcia do celu, który definiujesz jako poprawę siebie. Możliwe, że wychodzisz ze spotkań z ekspertami od rozwoju osobistego z poczuciem, że masz jakąś dysfunkcję, coś musisz w sobie naprawić. Tymczasem możliwe, że jest całkiem odwrotnie, czyli nie potrzebujesz już żadnego wsparcia w naprawie samego siebie, bo już dotarłeś do przyzwoitego poziomu.Spece od naprawy życia zawsze będą w stanie udowodnić Ci, że
jeszcze jest do wykonania praca nad Tobą. Na przykład spytają Cię „czy
akceptujesz samego siebie?”, „czy prowadzisz zeszyt wdzięczności?”, „czy masz
listę marzeń?”, „czy jak budzisz się rano, to czujesz spokój, czy obawy?”.
Jeśli nie odpowiesz z całą pewnością, że tak, lecz się zawahasz, to spec
przekona Cię, że musisz do niego się zgłosić na sesję. A na końcu swojego
kwiecistego wywodu na temat zalet wzięcia udziału w serii spotkań z nim, spec
lakonicznie poinformuje ile ta usługa kosztuje.
Czy na pewno potrzebujesz wsparcia kolejnych specjalistów od
dobrego życia? A może już jesteś w takim momencie, że Ty mógłbyś udzielać innym
porad jak lepiej, dobrze żyć? Spróbuj przynajmniej raz na jakiś czas odstawić
książki o rozwoju osobistym i przestać słuchać wynurzeń specjalistów. Być może
właśnie teraz potrzebujesz odciąć się od takich przekazów, żeby dowiedzieć się,
że już nie musisz się dalej ulepszać.
